środa, 17 lutego 2021

Nie odpisuj - Marcel Moss

Tytuł: Nie odpisuj
Język oryginału: polski
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Pierwsze wydanie: 2019
Liczba stron: 400
Cykl: Trylogia hejterska
Rodzaj: thriller, literatura obyczajowa, psychologiczna

Nie zasługujesz na szczęście. Nie moim kosztem. Nie można tak po prostu odejść i ułożyć sobie życia z kimś innym. Nie odpuszczę ci. Pożałujesz. Przekonasz się. Zapłacisz za to, że zniszczyłeś mi życie i odebrałeś wiarę w ludzi. JESTEŚ POTWOREM!!!
A ty, Wywłoko, nie świętuj przedwcześnie, żebyś przypadkiem nie obudziła się z niczym. Przy Damianie każda kobieta traci cząstkę siebie. Ja straciłam dwie, na których zależało mi najbardziej.
JESZCZE RAZ GRATULACJE!!!


Na serię Marcela Mossa natknęłam się tak naprawdę przez przypadek, kiedy szukałam czegoś nowego na półce zaetykietowanej jako „kryminały”. Traf chciał, że mój wzrok zatrzymał się akurat na tej książce, a kiedy tylko wzięłam ją do ręki, przypadkowa pani stojąca obok mnie gorąco zachęcała mnie do jej zakupu (i wcale nie była to ekspedientka), mówiąc, że jest naprawdę ciekawa i porywająca, a w dodatku autor wykonał zabieg, który wręcz uwielbiam – wątki z jednej książki pojawiać się będą także w kolejnych, dlatego postanowiłam zaryzykować i zaufać nieznajomej pani, a także poleceniom z okładki książki. I wcale się nie rozczarowałam.
Cała historia prowadzona jest z perspektyw przede wszystkim dwóch głównych bohaterów – Martyny i Michała, choć czasami pojawiają się rozdziały zatytułowane imieniem którejś z postaci drugoplanowych – Damiana lub Agaty.
Michał jest mężczyzną, który nigdy nie był wybitny i nigdy nie chciał być wybitny. Sam nie dowierzał, jakim cudem zdobył uwagę takiej kobiety sukcesu jak Agata, jego żona. Cała pozorna sielanka kończy się w momencie, kiedy Michałowi powija się noga w pracy i traci stanowisko oraz dostaje ogromną karę do spłacenia w ratach. Wtedy jego życie zamienia się w piekło – i to nawet nie na polu zawodowym. Zaczynają pojawiać się uszczypliwe komentarze i igiełki wbijane przez jego żonę. Z czasem igiełki stają się ogromnymi i bolesnymi igłami, nazywaniem go nieudacznikiem, żałosną kreaturą, która nie potrafi być mężczyzną, a na końcu – niemalże zupełnym ubezwłasnowolnieniem, szantażami oraz przemocą psychiczną jak i fizyczną. Michał staje się więźniem we własnym domu, który nie może spać we własnej sypialni ani myć się w wannie, aż w końcu nie może nawet wyjść na spacer, gdyż kontrolująca go żona zabiera mu chip do drzwi, a cały jego dramat nie zamyka się nawet na znikającej jego pewności siebie oraz rosnącej nienawiści do własnej żony – Agata doskonale dba o to, aby nikt z jego bliskich nie uwierzył mu, że to on tutaj jest ofiarą.
Martyna natomiast jest osobą, która straciła wszystko. A mówiąc „wszystko” mam na myśli niedoszłego narzeczonego i swoją wielką miłość. Utrata pierwszej ciąży prowadzi Martynę do lekomani i alkoholizmu, a drugie poronienie przepełnia czarę goryczy Damiana, który odchodzi do drugiej kobiety. Zrozpaczona i opuszczona bohaterka nie może pozbierać się po tak wielkim ciosie i obwinia nową dziewczynę Damiana, Darię, o to, że ukradła jej życie. Zakłada fałszywe konto, aby móc ją bez podejrzeń stalkować w mediach społecznościowych i karmić swoją nienawiść do niej. Nie ma już nic – ani miłości, ani dzieci, ani pracy, i jedyne, co utrzymuje ją przy życiu, to profil na Instagramie Chesz Się Zwierzyć, na którym zamieszcza anonimowe wyznania anonimowych użytkowników. Tylko to sprawia, że czuje się jeszcze potrzebna. Lecz niespodziewana wiadomość na profilu Darii przepełnia czarę goryczy i doprowadza ją do ostateczności. Leki nasenne popija ogromną dawką alkoholu i urywa jej się film – a rano wszystko staje na głowie. Odwraca się od niej coraz więcej ludzi – poza jedną osobą. Wtedy właśnie poznaje Michała.
Tak naprawdę ciężko orzec, która z postaci jest ofiarą, a która katem. Z czasem autor ujawnia coraz mroczniejsze sekrety każdego bohatera i ostatecznie czytelnik nawet nie wie, czy ktokolwiek z powieści jest „tym dobrym”. Czytając tę historię, nie mogłam wyjść z podziwu, że autor osiągnął tak niesamowity efekt, gdzie żadna z postaci nie jest tak naprawdę pozytywna, z czasem odczuwałam do nich coraz większą niechęć, a i tak nie byłam w stanie oderwać się od kolejnych stron historii, połykając ją niemalże w całości.
Coś, co zwróciło moją uwagę, to psychologiczna głębia przedstawionych postaci. Marcel Moss podjął się naprawdę niełatwego zadania, przedstawiając sadystę i, moim zdaniem, także psychopatę, oraz jej ofiarę, a także osobę z silnym lękiem przed odrzuceniem, która osacza i jest zdolna posunąć się do wszystkiego.
Książka porusza także bardzo ważne tematy, często spychane na margines, takie jak znęcanie się żony nad mężem, samotność leczona w sieci, nałogi oraz brak odpowiedniej opieki i terapii, która prowadzi do pogłębienia się chorób, a z czasem może nawet do tragedii, oraz traumy z dzieciństwa, które kształtują naszą osobowość w historii. Myślę, że pod tym względem książka jest fantastyczna i chociaż w wielu miejscach bardzo bolesna, to dająca do myślenia. W wielu miejscach miałam poczucie dyskomfortu, gdy czytałam o tak okrutnym, często nieludzkim wręcz traktowaniu drugiej osoby, na które zazwyczaj zamyka się oczy i wyrzuca się z głowy, myśląc, że nie jest to mój problem. Autor raz jeszcze pokazuje, że nikt tak naprawdę nie jest takim, jakim może się wydawać – i nie należy podążać ani skrótami myślowymi, ani stereotypami.
Spotkałam się z opinią, że zakończenie jest rozczarowujące. Moim zdaniem jest ono dość bolesne, ale bardzo realistyczne i pozostawia w poczuciu goryczy. Jednocześnie w książce przedstawiony jest jeszcze jeden zalążek historii innej bohaterki – Ewy – której wątek rozwinięty będzie w kolejnej części.
Moim zdaniem książka jest naprawdę bardzo dobra i warta polecenia. Styl pisania jest bardzo przyjemny, a autor buduje napięcie już od samego początku – być może poprzez ciągłe przeplatanie akcji dziejącej się „teraz” i wydarzeń, które miały miejsce „kiedyś”, oraz nieustanne zdradzanie kolejnych sekretów postaci. Jedynym minusem jest chyba tylko zdradliwy opis na odwrocie okładki, który wprowadza w nastrój wielkiego spisku i kryminału, a w rzeczywistości historia przedstawia bardziej tragedie obyczajowe bohaterów. Mimo wszystko, książka jest warta polecenia i z całą pewnością sięgnę po następną część z nadzieją, że niektóre z poruszonych wątków zostaną rozwinięte jeszcze bardziej, z innej perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonany przez drama queen. Obsługiwane przez usługę Blogger.